Zima zaskoczyła fachowców ;(
No niestety - jak w tytule.
Miało być fajnie i pięknie, czytaj - skończone ocieplenie do końca listopada, a tu nici z tego. Fachowcy się nie sprężyli, a wręcz przeciwnie - ociągali sie jak tylko mogli, bo wzięli sobie kilka miejsc na raz, i niestety nadeszły mrozy, a my zostaliśmy z przyklejonym styropianem, ale bez siatki:
Dodatkowo ciekawi mnie sposób liczenia przez tę wspaniałą ekipę sobie robocizny - umawialiśmy się ileś tam zł za m2 elewacji. Mam projekt, więc z łatwością sobie ten metraż mogę przeliczyć. Plus wiem ile zamówiłam materiału - poszło 242 m2 styro. A Pan od ocieplenia wyjezdza o 30 m2 wiekszą powierzchnią, bo sobie doliczył jeszcze ileś tam metrów bieżących za obróbkę otworów. No to 240 a 270 m2 to jednak już (kosztowna) różnica :( wrrrrrrrr! Ale małż ich znalazł, on z nimi negocjował i się umawiał, ja się denerwować tym już nie będę!
Czekamy więc na odwilż by przykryć styropian siatką, bo może się ponoć utlenić. No i nadal podbitka nie zrobiona...
W międzyczasie zato weszła na budowę ekipa od hydrauliki. Ponieważ mamy za mało miejsca zostawionego pod podłogówkę, muszą kuć posadzkę by położyć rury. A że zimno jak cholera, to przełóżyli początek prac na jutro.
Aha, tyle jeszcze dobrego, że Specjaliści od Styropianu, czekając na pogodę, ocieplili nam garaż i to w 2 dni! - czyli, jak chcą to, kurdę, potrafią!