Wylewki. Problemy i rozterki.
Teraz nadchodzi kolej na ocieplenie posadzek, ogrzewanie podłogowe i robienie wylewki.
No i tu się pojawiły problemy. Wylalismy płytę fundamentową. Wybudowano mury. A kiedy zaczęliśmy liczyć grubosć niezbędnego ocieplenia posadzek, okazało się, że mamy miejsce tylko na jakieś 6 cm w części głównej i 8 cm w garażu, ponieważ nasz projekt nie przewidywał ogrzewania podłogowego które robimy, na co ani my, ani architekt adaptujący nie zwróciliśmy na początku uwagi.
Z tego względu musimy teraz zainwestować w płyty PIR (o lamdzie 0,23) zamiast zwykłego EPS 100 (lambda 0,38), który dajemy na piętrze. W garażu natomiast nie wiemy czy dać parkingowy EPS 200 (nie będzie tam podłogówki tylko dwa grzejniki), czy jednak jeszcze bardziej wytrzymały, ale i droższy XPS 30. Co radzicie?
Podczas mierzenia i rozmowy z ekipą od wylewek okazało się, że mamy bardzo krzywo wylany strop. Różnica poziomów w przeciwległych pomieszczeniach na piętrze wynosi aż 7 cm! I teraz, po tynkach i po ocieplonej elewacji musimy [UWAGA!] podnieść w pokoju nad wykuszem drzwi balkonowe o 2 cm oby złapać w ogóle jakiś poziom!!!
Kolejnym niespodziewanym problemem okazały się o 15 cm za nisko umieszczone nadproża w dolnej łazience i kotłowni! Gdyby je zostawić jak jest, mąż nie raz by obił tam głowę o ościeżnice!
Rozmawialiśmy z murarzami - byli wielce zdziwieni jak do takiego błędu doszło. Mają to teraz poprawić, a czy sami poradzą sobie z podniesieniem drzwi balkonowych jeszcze nie wiedzą i mają się zastanowić. Kurczę, no człowiek naprawdę musi wszystkiego na tej budowie pilnować i spodziewać się rzeczy niespodziewanych!
Mam też takie pytanie - ile płaciliście za wylewki z materiałem? Nam oferują 35 zł/m2 (sama robocizna to 13 zł/m2), ale coś mi się wydaje, że trochę to jest za drogo i trzeba by poszukać dalej...