Przyznam szczerze że...
...od miesiąca już mieszkamy w naszym domku :)
Mieszka się fajnie. Przed mrozami i Ksawerym udało się małzowi wysprzątać garaż, więc moje marzenie o nieskrobaniu auta o poranku w końcu się spełniło hehe. Palenie w kominku to bardzo romantyczna sprawa. Kawka z ekspresu o poranku (chociaż ze względu na temperatury zewnętrzne nie odbywa się ona na tarasie) smakuje też wspaniale.
Trochę meczące są dojazdy do miasta i te codzienne korki. Ale wiadomo - coś za coś. Chciało się mieszkać we własnym domku na wsi, a pracować nadal w mieście, to się ma.
Brakuje jeszcze zasłon i niektóych ozdób, ale ogólnie budowa jest zakończona.
Pozwolę sobie pokazać trochę naszych wnętrz.
Łazienka Dolna.
Jadalnia:
Salon po delikatnych zmianach:
Wiatrołap:
Kotłownia:
widać tu na pierwszym planie pompę ciepła. Za nią stoi zbiornik CWU. Z lewej strony - rekuperator i odchodzące od niego rury wentylacyjne.
po przeciwnej stronie zamieściliśmy zmiękczacz:
Tu na zdjeciu się załapały nasze drzwi wewnętrzne Polskone Astro Lux Jasny Orzech. W rzeczywistości są sporo ciemniejsze. Nawet mieliśmy wątpliwosci czy nie pomylono bejcy na produkcji, ale zaproszony na oględziny przedstawiciel pokazał większe próbki forniru i rozwiał nasze watpiwosci - jasny orzech może być w róznej tonacji: od tej bliżej złotego dębu (na który liczyłam i próbkę któego widziałam w salonie przy zamawianiu drzwi) do prawie że ciemnego orzechu. Z tym ze jasny orzech jest bardziej brązowy, a ciemny retro bardziej czerwony. Część drzwi zamówiliśmy ze wstawkami szkła hartowanego.