Dzieje się.
Udało nam się zmobilizować ekipę, która nawaliła z parapetami i dziurą w dachu - niedoskonałości zostały naprawione.
Nadal się męczymy ze stelażami od WC: po wiele próbach umówienia się robotnicy je do przodu przesuneli, ale teraz się okazało, ze we wszystkich 3 łazienkach wszystkie stelaże są za nisko osadzone! i trzeba je podnosić o 6 cm!!! Brak mi już słów i więcej nic na ten temat więcej nie napiszę. A hydraulika też już nikomu nie polecę.
Jaja wyszły też z wodą, której nadal nie mamy doprowadzonej do działki (jest w drodze gminnej rzut beretem od nas). Gmina od roku co miesiac obiecuje ogłosić przetarg na rozbudowę sieci wodociagowej, ale nadal jest "coś" - a to pieniędzy zabrakło, a to muszą jeszcze inny przetarg najpierw zrobić, teraz zabrakło jakiejś dokumentacji... Wrrrr. A najlepsze jest to, że nawet jak przetarg w końcu się odbędzie, to woda i tak najszybciej będzie na wiosnę - "bo nikt w zimie rowu kopać nie będzie"! A my przecież chcemy już najdalej w październiku się wprowadzić.
Powiedzieliśmy więc "dość". Zebraliśmy podpisy wszystkich współwłaścicieli naszej drogi wewnętrznej i składamy wniosek o przyłącze tymczasowe, które zostanie poprowadzone właśnie tą drogą. Jest więc szansa, ze woda na działce pojawi się szybciej, niż łaska Gminy na to pozwoli hehe.
Co poza tym? A no ekipa od wykończeniówki pracuje ostro. Skończyli zabudowę poddasza, podwiesili sufity na dole, kończą regipsy w salonie i w łazienkach:
Salon:
Kuchnia:
Poddasze (widoczne są wejścia do łazienki gościnnej i graciarni):
Nasza sypialnia:
Łazienka na dole:
Wybraliśmy kominek - będzie narozny wkład Hajduka Volcano 2L. Czekamy na wizualizację i chyba podpiszemy z oferującą firmą umowę.
Kominek prezentuje się tak:
Dojechały już parapety wewnętrzne (konglomerat Marfil Beige). Niedługo powinny być gotowe barierki balkonowe. Zdjecia będą później.